Panie i Panowie, szukamy winnych wśród piłkarzy, trenera i zarządu - i z pewnością tam są! - ale co ze sztabem naszym kochanym? Mówię tu o ludziach pod trenerem, tych którzy odpowiadają za układanie i prowadzenie pojedynczych ćwiczeń, za przygotowanie fizyczne i inne ważne elementy.
- Jakim frędzelek prawem każdy zawodnik po kilkudziesięciu treningach ma połowę formy, z którą do nas przychodził? - Jakim frędzelek prawem zawodnicy oddychają rękawami po 60 minucie i tracą 3/4 goli w tej fazie meczu? - Jakim frędzelek prawem pan Lenczyk pod koniec kariery nie przyszedł na treningi i reakcja była po paru dniach?
I nie wciskajcie kitów, że brak zaangażowania, bo jakoś w innych klubach najemnicy kopią piłkę prosto (np. Zawisza 2013/14).
Przecież to wygląda na mega dyletanctwo ze strony sztabu, bo to nie przypadek że nawet ambitny i zaangażowany Arek Piech po jednym sezonie naszych treningów ledwo się łapie do rezerw Legii. A Jakub Tosik trenujący po szopach nie odstaje kondycyjne od chłopaków, którzy ponoć przepracowali cały okres przygotowawczy...
|