Jak dla mnie ta rozmowa to takie słodkie pierdu, pierdu, które można było zawrzeć w dwóch zdaniach:
- Piotr Burlikowski to dobry i doświadczony dyrektor!
- Dziękuję! A Zagłębie to młoda, perspektywiczna i głodna sukcesu drużyna!
Brakuje mi tylko hasła - klucza: Nowe Zagłębie wraca do gry!
Oczywiście, celowo jestem złośliwy

, ale tak to odbieram. Zdaję sobie jednak sprawę, że taka jest potrzeba chwili, że w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy trzeba wlewać te wiadra miodu w serca spragnionych szybkiego awansu kibiców. Zapewniać, że spadek nie jest taką tragedią, a wręcz można go przekuć w sukces, bo pozbędziemy się "nierobów", a wprowadzimy do składu powiew młodości, który w połączeniu z zawodnikami, dla których gra w ZL jest marzeniem (haha, ilu ich jest w Polsce, nie licząc naszych juniorów?

stworzymy team, przed którym Ząbki padną na kolana, a w Suwałkach będą modlić się o śnieg, byleby mecz z Zagłębiem odwołali...
Teraz poważnie. Dla mnie z tego wywiadu płyną dwa wnioski. Po pierwsze, transferów raczej nie będzie, chyba, że uda się złapać w sieć jakiegoś ogórka, który nie potrafił frędzelek (tzn. zawodnika, którego nie chciały inne kluby). Będziemy wprowadzać młodzież i modlić się, żeby to wypaliło. Trochę mi się to podoba, trochę nie. Podoba mi się to, że z opaską wychodzi Jagiełło, że nie bierzemy Ślusarskich, Aleksandrów i Jarzębowskich, jak Arka, którzy później, jak ten ostatni, gdy pokpili awans powiedział: To tylko piłka. Z drugiej jednak strony, patrząc na papierze, nie jest to - moim zdaniem - zespół, który wygra w cuglach I ligę. Zapowiada się raczej ciężki sezon, najeżony modlitwami o cud i męczarniami. Brakuje mi, tak jak po poprzednim spadku, rasowego napastnika w stylu Micanskiego. Pokładanie nadziei w młodym Piątku to spory optymizm, z kolei Woźniak, czy Papadopoulos, to raczej skaczące do główki wiatraki. Na Wałbrzych starczy, ale czy wystarczy, by wygrać I ligę?
Po drugie, upewniam się w przekonaniu, że nawet pomimo spadku, który ciążył nad nami od wielu kolejek, nie mieliśmy żadnego planu B (aż się chce zakrzyknąć : Planu naprawczego!

Chodzi mi o to, że jak już było wiadomo, że raczej spadniemy, trzeba było wyciągać z I czy II ligi utalentowanych zawodników, którzy i umiejętnościami, i charakterem pasowaliby do Zagłębia. Do tego potrzebny jest jednak plan i porządny skauting, zdaje się, że w naszym super profesjonalnym klubie czegoś takiego nie ma. Dlatego, gdy rozpoczyna się okres przygotowawczy, łatamy dziury młodymi, a na testy zapraszamy przypadkowych ogórków, których kilka miesięcy wcześniej odpalono z innych ogórkowych klubów.
Zobaczymy, jak to będzie. Do rozpoczęcia sezonu będziemy karmieni newsami, że drużyna pracuje aż miło, że - jak mówi Burlikowski - jeszcze żaden zespół pierwszoligowy w Polsce nie pracował z takim zapałem. Aż chciałoby się krzyknąć - dlaczego w Polsce? Dlaczego nie na całym świecie? A później przyjdzie liga i zweryfikuje te wszystkie nasączone lukrem bajki.
Smutne jest tylko to, że Ci, którzy doprowadzili do upadku tego klubu, albo wciąż będą próbować sterować nim z tylnego fotela, albo spadną na cztery łapy. I, co najlepsze, a myślę tu o zawodnikach, w nowym klubie pewnie "odpalą".